Waga
Waga desperacko trzyma się obrazu harmonijnej osobowości, odmawiając uznania istnienia wewnętrznego chaosu. Ukrywają swoje mroczne impulsy za nienaganną społeczną maską, uprzejmymi uśmiechami i doskonałymi manierami. Ich wewnętrzny konflikt jest tak głęboki, że każde przejawienie się „nieprzyjemnych” emocji – gniewu, zazdrości, zawiści – wywołuje u nich prawie fizyczny dyskomfort. Ta walka z własnym cieniem wyczerpuje ich emocjonalnie, zamieniając życie w nieskończony spektakl przyzwoitości. Waga tak bardzo boi się swojej mrocznej strony, że jest gotowa całkowicie odciąć się od głębokich emocjonalnych przeżyć, woląc istnieć w świecie powierzchownej uprzejmości i społecznie akceptowanych uczuć.Panna
Panny tworzą cały system wewnętrznych filtrów, aby nie stykać się ze swoją ciemną stroną. Wciskają wszystkie „niewłaściwe” myśli i uczucia w sztywne ramy samokontroli, tworząc iluzję absolutnej racjonalności i uporządkowania. Ich wewnętrzny krytyk działa bez wytchnienia, bezlitośnie tłumiąc wszelkie przejawy chaosu i „niedoskonałości”.W tej niekończącej się pogoni za doskonałością tracą kontakt z ważną częścią siebie, zamieniając swój wewnętrzny świat w sterylne miejsce, gdzie nie ma miejsca na żywe, choć „niewygodne” emocje. Panny prędzej wpędzą się w depresję niekończącą się samokontrolą, niż uznają prawo do istnienia swoich ciemnych aspektów.
Ryby
Ryby tworzą iluzoryczny świat czystej duchowości i światła, zdecydowanie odrzucając istnienie ciemnej strony. Przekonują się, że wszystkie negatywne emocje to tylko wynik niedoskonałości świata, coś zewnętrznego, co nie ma związku z ich prawdziwą istotą. W swoich fantazjach istnieją jako istoty czystego światła, nieskażone żadnymi ciemnymi impulsami.Ta zromantyzowana samoocena staje się ich więzieniem, pozbawiając możliwości bycia autentycznymi i pełnymi. Ryby tak bardzo boją się swojej ciemnej strony, że są gotowe całkowicie zanurzyć się w świecie iluzji, gdzie zawsze są dobre, czyste i bezgrzeszne. Ale stłumiony cień nie znika – ujawnia się w momentach głębokich kryzysów, zastając je całkowicie bezbronnymi wobec własnej natury.