Biografia Stinga
Sting to aktor, muzyk i piosenkarz, który zdobył w swoim życiu tytuł legendy światowej sceny rockowej. Jest byłym członkiem zespołu The Police. Jest laureatem nagród Emmy i Złotego Globu oraz posiada swoją Gwiazdę na Hollywood Walk of Fame. Był czterokrotnie nominowany do Oscara. W 2020 roku magazyn muzyczny The Rolling Store umieścił Stinga w pierwszej pięćdziesiątce najlepszych basistów w historii (na 32. miejscu). Muzyka Stinga zachwyciła serca milionów i pokazała, jak wieloaspektowy i nieokiełznany może być talent człowieka, gdy podąża za swoim przeznaczeniem. Dużo zostało napisane i powiedziane o jego twórczości, karierze aktorskiej, działalności charytatywnej, duchowych poszukiwaniach i życiu osobistym. W tej narracji biograficznej staraliśmy się zgromadzić najważniejsze fakty z życia tej żywej legendy.Dzieciństwo
Dziecko urodzone w ponury październikowy poranek 1951 roku w portowym mieście Anglii, dziecię Audrey i Ernesta Matthew Sumnera, nazwano Gordon Matthew Thomas. Ojciec chłopca pracował jako monter w fabryce maszyn, a matka czesała kilka klientek, by później przekwalifikować się na pielęgniarkę. Miała 18 lat, gdy urodził się Gordon, jej pierwsze dziecko. Wkrótce niemal jedno po drugim urodzili się jego młodszy brat Phil i dwie siostry Angela oraz Anita, więc krzyki dzieci były stałym towarzyszem Gordona. Audrey nie mogła pracować, wychowując czworo dzieci, więc ojciec stał się jedynym żywicielem rodziny, zarabiając około 8 funtów tygodniowo. Nie byli biedni, ale pieniędzy wystarczało jedynie na skromne jedzenie i ubrania, które dzieci nosiły po starszych. Małżonkowie ciągle się kłócili z powodu problemów finansowych, czasem dochodziło nawet do bójek. Dzielnica przemysłowa Wallsend, gdzie dorastał Gordon, znajduje się na wybrzeżu Morza Północnego, blisko Newcastle. Kiedyś działała tu kwitnąca stocznia, ale po zakończeniu II wojny światowej i spadku popytu na statki nastał kryzys. Okna domu Sumnerów wychodziły na nabrzeże. Olbrzymie kadłuby zniszczonych statków zasłaniały słońce dla całej dzielnicy. Straszna ekologia, zaniedbane domy, pijani stali bywalcy tawern – to otaczało Stinga przez całe dzieciństwo i młodość. Główne wspomnienie z dzieciństwa chłopca to kolory:Od najmłodszych lat Gordon musiał uczęszczać do lokalnej katolickiej szkoły znanej z surowej dyscypliny. Społeczność jezuitów, do której należeli Sumnerowie, praktykowała karę cielesną dzieci. Chłopiec doświadczył tego systemu "edukacji" w pełni. Nie znany z łagodnego temperamentu i pilności, Gordon był karany znacznie częściej niż inni uczniowie. Do dziś nikt nie zdołał pobić osobliwego "rekordu" szkoły: w ciągu jednego roku szkolnego przyszły Sting wytrzymał stoicko ponad pięćdziesiąt bicia. Według wspomnień Stinga, jedynymi radościami w mieście były dni, kiedy nowo zbudowany statek był uroczyście wodowany na morze ze stoczni. Mieszkańcy ubierali się i gromadzili na placu, gdzie grały zaproszone na uroczystość orkiestry. Dla młodego Gordona ci ludzie wydawali się jak bogowie, którzy przynosili radość i wesołość, żyjąc w jakimś innym, nieznanym mu wymiarze.Główne kolory mojego dzieciństwa to czarny i szary. Czarny to kolor węgla wydobywanego w moim rodzinnym mieście. A szary to kolor morza, które pozostawało takie nawet w pogodny dzień. Nie chciałbym wrócić do tej przeszłości za nic na świecie.
Gdy w wieku dziesięciu lat otrzymał w prezencie gitarę od wujka, jego szczęście nie miało granic. Natychmiast zaczął uczyć się gry na niej samodzielnie, oprócz gry na pianinie, które wydawało się obcym przedmiotem w ich zniszczonym salonie (na początku Audrey na nim grała, i to całkiem dobrze, ale zrezygnowała z muzyki). Widząc pasję najstarszego syna do muzyki, jego matka zapisała go na lekcje muzyki do nauczyciela, który pobierał 10 szylingów za lekcję, co było niemałą sumą na ich ówczesne dochody. Jednak nauczyciel wkrótce zrezygnował, twierdząc, że Gordon jest nie do nauczenia. Problem polegał na tym, że chłopiec chciał grać swoje własne utwory, a nie akademickie etiudy. Jednocześnie Gordon zdołał pomóc ojcu, który przekwalifikował się na mleczarza, został mistrzem szkoły na 100 metrów, był gwiazdą drużyny piłkarskiej i systematycznie karany za bójki z rówieśnikami, którzy dokuczali mu z powodu wysokiego wzrostu, nazywając go Lurch (postać z "The Addams Family"). Biorąc te docinki do serca, Gordon stał się introwertykiem, dystansując się od rówieśników, wolał książki od meczów piłki nożnej i rzucania kamieniami w dziewczyny. Jego babcia, którą uważał za jedynego kulturalnego członka rodziny, rozbudziła w Gordonie zainteresowanie książkami. Kiedy miał pięć lat, poprosiła go, by przeczytał "Wyspę skarbów". Przygody Jim Hawkinsa pozwoliły chłopcu uciec od rzeczywistości, a on zaczął czytać z zapałem. W rezultacie wyrósł na marzycielskiego chłopca, jego wyniki w szkole były przeciętne, ale był bardzo dobry z angielskiego i literatury.
The Police
Dlaczego Gordon Sumner zdecydował się na studiowanie nauczycielstwa, to coś, czego sam teraz nie potrafi wyjaśnić. Kolejne poszukiwania odpowiedniego zawodu nie przynosiły satysfakcji, chociaż musiał pracować jako nauczyciel angielskiego, robotnik drogowy, inspektor podatkowy i prywatny nauczyciel muzyki. Wieczorami, po sprawdzeniu zeszytów, chodził na próby miejscowego big bandu i szczerze myślał, że to tylko hobby. W weekendy zespół występował w dużej sali tanecznej, gdzie pewnego dnia Gordon w swoim obszernej czarno-żółtej pasiastym swetrze został zauważony przez Stewarta Copelanda, perkusistę znanego w pewnych kręgach, który właśnie tworzył nowy zespół. Według jednej wersji, zaproponował Sumnerowi nie tylko podbicie świata, ale także nowy pseudonim sceniczny, Sting.Rzekomo to właśnie z powodu swetra, który przypominał pszczołę, przyszła gwiazda rocka otrzymała swój słynny pseudonim. "To bardzo krótka, zwięzła nazwa na podpis. Prawie maska, którą nosisz jako artysta, postać publiczna. To nie jest całkowicie ty. Chroni cię do pewnego stopnia," powiedział Sting. Niemniej jednak, kiedy pojawił się na scenie z tym imieniem, Gordon musiał dosłownie je kupić, ponieważ istniała już sławna osoba o tym samym pseudonimie - wrestler Steve Borden. Sportowiec zgodził się na korzystną umowę i sprzedał wszystkie "prawa" do pseudonimu muzyka, który jest teraz znany na całym świecie pod tym imieniem. Wkrótce do Stewarta i Stinga dołączył gitarzysta Henry Padovani i trio The Police, powstałe w 1977 roku w punk-rockowej stolicy Londynie, zaczęło występować. Później dołączył do nich gitarzysta Andy Summers. Ich twórczość nie mogła być przypisana do konkretnego gatunku: dźwięk punkowy mieszał się z motywami reggae, synth-pop, pop-rock i soul, a także charakteryzowała się mocnymi tekstami. Początki były trudne, gdy wydano pierwsze dwa single Fall Out i Roxanne (ten ostatni został po prostu zakazany, ponieważ piosenka dotyczyła prostytutki). Promocji The Police pomogło przypadkowe spotkanie - producent gum do żucia Wrigley zaproponował chłopakom udział w reklamie pod warunkiem, że rozjaśnią włosy - w tonacji z białym uśmiechem, do którego przyczynia się guma do żucia. Zgodzili się, a w przyszłości blond włosy stały się jednym ze znaków rozpoznawczych zespołu. Rzeczy zaczęły się poprawiać. Po nakręceniu reklamy, debiutancki album zespołu Outlandos d'Amour został wydany, osiągając szóste miejsce na listach przebojów, mimo bardzo skromnych warunków nagrywania. W 1978 roku producent Miles Copeland usłyszał piosenkę Roxanne. Pomógł The Police podpisać kontrakt z dużą wytwórnią, A&M. W następnym roku Sting i jego koledzy ponownie wydali singiel z tą przełomową piosenką. Jeśli w 1978 roku stacje radiowe ją ignorowały, to przy drugim podejściu piosenka wywołała sensację. Nastąpiły długie wyczerpujące trasy koncertowe w USA, w tym występy w kultowym klubie CBGB na Manhattanie. Ale The Police zdobyli prawdziwą popularność po wydaniu albumów Zenyatta Mondatta, Regatta de Blanc i Ghost in the Machine. Singiel Invisible Sun z ostatniego wymienionego albumu był dedykowany strajkowi głodowemu więźniów politycznych w Belfaście w 1981 roku i poruszał problem represji politycznych w ogóle. Aktualna piosenka została zakazana w BBC. Hit Every Breath You Take, nagrany na piątym i ostatnim albumie studyjnym Synchronicity, przyniósł zespołowi szczyt sławy. Tworzenie piosenki było zainspirowane rozwodem Stinga z jego żoną, Frances Tomelty. Na początku lat 80. Sting stał się niekwestionowanym frontmanem zespołu. Jego popularność wzrosła dzięki rolom filmowym (Quadrophenia, Radio On), pozycji wokalisty (która a priori oznacza centrum uwagi) i skandalicznemu zachowaniu.
Na przykład podczas trasy koncertowej w Australii, gdzie The Police byli bardzo popularni, Sting był niegrzeczny wobec nadmiernie natrętnego celnika, sugerując, aby włożył zawartość walizki w tyłek. Z tego powodu musiał spędzić trochę czasu w areszcie, zanim został wykupiony przez producenta. Gordon albo wdawał się w bójki z paparazzi, znikał na miesiąc lub dwa (okazało się później, że albo odpoczywał na Jamajce, albo leczył się z uzależnienia od narkotyków), był widywany na przyjęciach z milionerami o wątpliwej przeszłości, albo został przyłapany na zdradzie żony. W jednym z wywiadów Sting mimochodem przyznał, że był okres w jego życiu, gdy ciągle angażował się w seks grupowy. Jednocześnie uważano go za intelektualistę i potrafił cytować z pamięci dzieła ojców filozofii, szczególnie lubił Carla Junga.
Blue Turtles i kariera solowa
To fascynacja Stinga pracą Junga pośrednio skłoniła go do opuszczenia The Police i rozpoczęcia kariery solowej. Pewnego razu, opalając się na plażach Barbadosu, miał sen, w którym cztery przerośnięte niebieskie żółwie wtargnęły do ogrodu muzyka i siały spustoszenie, niszcząc wszystko, czego dotknęły. W śnie Sting biegł obok nich, ciesząc się i pomagając w destrukcji.Po przebudzeniu Sting zdał sobie sprawę, że po pierwsze, to był być może pierwszy sen, który pamiętał tak żywo, a po drugie, że niebieskie żółwie reprezentowały jego ciemną stronę, którą, według koncepcji Junga, ma każdy artysta.
Tak więc w 1984 roku Sting opuścił The Police u szczytu ich popularności, zatrudnił mało znanych muzyków jazzowych i nagrał swój debiutancki solowy album "The Dream of the Blue Turtles", jednocześnie składając pozew o rozwód z żoną, której nie chciał już oszukiwać. Musiał jednak znosić niekomfortowe chwile tłumacząc się przed kolegami z zespołu, a następnie odbyć z nimi dużą pożegnalną trasę koncertową. "The Dream of the Blue Turtles", który zawierał słynną piosenkę o Rosji, zimnej wojnie i strachu przed wojną nuklearną, z melodią z "Romans" Siergieja Prokofiewa, zdobył platynę. Piosenka "Russians" była inspirowana radzieckimi programami dla dzieci. W tamtym czasie w Wielkiej Brytanii istniał stereotyp, że Rosjanie nie kochają dzieci. Pewnego razu znajomy naukowiec, który potrafił przechwytywać sygnały satelitarne ZSRR, zaprosił Stinga do oglądania radzieckiej telewizji. Był ranek, a na ekranie były programy dla dzieci. Piosenkarz nie pamiętał ich nazw, ale był pod wrażeniem atmosfery troski i miłości: "Zarówno Zachód, jak i ZSRR postawiły przyszłość dzieci na szali. Kochamy nasze dzieci, więc nie zniszczymy świata." Jego następny album, "Nothing Like the Sun", którego tytuł zainspirowany został wersem z sonetu Szekspira, zajął pierwsze miejsca na światowych listach przebojów. Sting nagrał go z Erikiem Claptonem i Markiem Knopflerem. Począwszy od tej płyty, muzyk odnosił wszystkie kwestie, które go dotyczą we współczesnym świecie, w swojej sztuce. Piosenki przerodziły się w dedykacje dla zmarłych muzyków, dramatyczne wydarzenia w Ameryce i Chile oraz w życiu samego piosenkarza. To właśnie w tym okresie zaczęto go nazywać legendą. To wtedy otrzymał Order Imperium Brytyjskiego za wybitny wkład w sztukę i wiele innych nagród.Wiedziałem, że ciemna strona osobowości ma ogromny potencjał twórczy. Ale idzie ona w parze z potencjałem destrukcyjnym. Żółwie zasugerowały mi, że muszę skierować moje 'demony' we właściwym kierunku. Nie niszczyć siebie, jak robiłem to wcześniej, ale całą swoją kreatywność i zacząć od nowa.
Kariera aktorska
Ciekawy i niezmordowany Sting nie tylko stał się jednym z najpopularniejszych muzyków na świecie, ale także z powodzeniem zaznaczył swoją obecność jako aktor.W 1979 roku zadebiutował w filmie fabularnym, grając lidera gangu modów o imieniu Ace w "Quadrophenia" – młodzieżowym dramacie z muzyką The Who. W tym samym roku pojawił się w egzystencjalnym filmie detektywistycznym "Radio On". Trzy lata później Sting zagrał główną rolę w dramacie "Brimstone & Treacle" w reżyserii brytyjskiego reżysera Richarda Loncraine'a. Jego postać to młody łajdak, który udaje narzeczonego dziewczyny w śpiączce po rzadkim wypadku. Z powodu sceny gwałtu zarówno reżyser, jak i Sting musieli stawić czoła fali krytyki. W 1984 roku ukazał się film Davida Lyncha "Dune", wydarzenie w świecie kina science fiction. Sting, który przefarbował włosy na czerwono, wystąpił jako dziedzic Barona Harkonnena, jednego z antagonistów głównego bohatera. Następnie pojawił się dramat "The Bride", oparty na historii Frankensteina, gdzie Sting zagrał główną rolę obok Jennifer Beals. Jednak po opuszczeniu The Police, Sting prawie przestał grać w filmach. Najbardziej komercyjnie udanym filmem, w którym brał udział, był film kryminalny "Lock, Stock and Two Smoking Barrels" w reżyserii Guya Ritchiego. Można powiedzieć, że Ritchie zrobił swój pierwszy film dzięki Stingowi, a właściwie jego żonie. Reżyser zwrócił się do Trudie Styler za radą przyjaciela. Żona Stinga posiadała agencję produkcyjną i była zainteresowana krótkometrażowym filmem Ritchiego "Hard Case". Nie tylko dała debiutantowi potrzebne pieniądze, ale także namówiła męża do zagrania w filmie. Sting pojawia się jako JD, właściciel baru i ojciec głównego bohatera, Eddiego, który przegrał w karty.
Pisanie, joga i inne projekty
W przeddzień swoich pięćdziesiątych urodzin, Sting wydał swoją autobiograficzną książkę "Broken Music". Według muzyka, zaczął ją pisać, ponieważ miał silne pragnienie opowiedzieć ludziom, jaki naprawdę jest, inaczej niż przedstawiają go w internecie i w kolorowych magazynach. Jednak podczas pisania okazało się, że sam nie wiedział dokładnie, kim jest główny bohater jego przyszłej książki. Musiał otwierać drzwi pamięci jedno po drugim, mimo że Sting myślał, że zamknął je na zawsze. Po napisaniu książki i spojrzeniu na siebie na nowo, muzyk popadł w depresję na ponad dwa lata. Człowiek, który cierpi, przeżywa i myśli, stał się założycielem Rainforest Foundation Fund, uczestniczył w licznych wydarzeniach charytatywnych i poważnie zajął się jogą, która stała się integralną częścią życia Stinga:Główny bohater komiksów Hellblazer, wydanych przez Vertigo (odłam DC), był inspirowany Stingiem (a raczej jego postaciami z "Quadrophenia" i "Brimstone and Treacle"). Ich twórcy byli wielkimi fanami The Police. John Constantine jest czarnym magiem, egzorcystą, przeklętym i skazanym na samotne życie z powodu błędu popełnionego w młodości. Muzyka to schlebiało, przeczytał ponad 300 numerów, a na 30. rocznicę "Hellblazer", która miała miejsce w 2018 roku, napisał wstęp do jubileuszowej kolekcji i złożył życzenia Johnowi Constantine na swoim Twitterze.W głębokiej medytacji, kiedy naprawdę stajesz twarzą w twarz z przerażającą wielkością wieczności, zaczynasz ufać czemuś, co będzie cię wspierać i prowadzić przez ten terror, ten strach. Nauczyłem się ufać sile miłości. Miłości do siebie, do ludzi, którzy są blisko ciebie... Miłości do prostoty, szczerości, prawdy. Myślę, że bez miłości żadna z tych rzeczy nie ma sensu. Może teraz wszystko to brzmi bardzo banalnie, ale to prawda. Miłość pokonuje wszystko. Amor vincietomnia.
Życie osobiste Stinga
Gordon Sumner stracił dziewictwo w wieku 15 lat z atrakcyjną brunetką, koleżanką ze szkoły. Po niej spotykał się z dziewczyną uznawaną za najpiękniejszą w okolicy. Standardy były wysokie dla młodego mężczyzny, którego matka przyciągała spojrzenia mężczyzn, ale ta dziewczyna je przewyższała. Pochodziła z porządnej rodziny, uwielbiała swojego chłopaka, ale była daleka od "intelektualistki". Gordon próbował ją nakłonić do czytania książek, ale wolała czasopisma młodzieżowe, więc wkrótce się poddał i nadal cieszył się regularnymi spotkaniami w łóżku. Nie miał do niej specjalnych uczuć, ale gdy zaszła w ciążę, zajął się nią. Kiedy jednak poroniła w trzecim miesiącu, odetchnął z ulgą. Przez jakiś czas nadal się z nią spotykał, ale potem poznał Caroline — intelektualną równą, zafascynowaną Jean-Paulem Sartre'em. Nie mógł zdecydować się na opuszczenie swojej poprzedniej miłości: najpierw żałował jej z powodu utraty dziecka, potem zmarła jej matka na raka. Wahając się między nimi, w końcu zebrał się na odwagę i odszedł do Caroline. Trzy lata później ona go rzuciła, co było pierwszym takim doświadczeniem dla Gordona. W przyszłości muzyk stracił rachubę swoich partnerów seksualnych, ale według Stinga były trzy kobiety, które miały potężny wpływ na jego życie.Pierwsza, Deborah Anderson, była bardzo piękną i wysoką dziewczyną, którą Gordon Sumner poznał dzięki wspólnym znajomym. Oboje mieli po dwadzieścia lat, a Deborah była uznawana za dziewczynę jego przyjaciela Johna. Jednak wzajemna fascynacja była tak silna, że Sting zabrał dziewczynę z przyjęcia, a potem od swojego przyjaciela. Był to jego pierwszy romantyczny związek, pierwsze dziecięce zażenowanie i wzajemne pragnienie odkrywania wszystkich swoich sekretów.
Dziewczyna wierzyła, że ich idylla zakończy się małżeństwem, ale Gordon wiedział, że to się nie stanie. Już grał w zespole jazzowym, marzył o sławie i desperacko pragnął wydostać się z nudnego miasteczka do wielkiego świata. Pomimo swojej czułej miłości i wyraźnych sugestii matki, że nie znajdzie lepszej żony, Sting rozstał się z Deborah. Kiedy był już żonaty z Frances Tomelty, która urodziła mu syna (Joseph, ur. 1976), i cała rodzina mieszkała w Londynie, gdzie muzyk osiągał swoje pierwsze sukcesy twórcze, zadzwoniła do niego matka, by powiedzieć mu, że Deborah zmarła. Przez długi czas Gordon był dręczony poczuciem winy, topił je w alkoholu, gonił za ekstazą i oddawał się różnym nałogom. Frances, niezbyt udana aktorka, znosiła wszystko, nawet urodziła drugie dziecko (Fuchsia Katherine, ur. 1982). Ale Sting coraz częściej znikał z domu na długie okresy, mówiąc o jakiś zobowiązaniach i możliwości zarobienia pieniędzy dla rodziny. Aż w końcu okazało się, że jego wyjazdy były związane z nową miłością — aktorką Trudie Styler, która była niezwykle podobna do jego pierwszej miłości... To właśnie w tym momencie muzyk odszedł z zespołu "The Police", decydując się jednocześnie zerwać więzi rodzinne z Tomelty, niezależnie od tego, jak bolesne to mogło być. Trudie zmieniła jego życie tak, jak tylko mógł marzyć. Dała Stingowi czworo dzieci - Mickey (1984), Jake (1985), Eliot (1990) i Giacomo (1995). Po pewnym czasie muzyk zrobił wszystko, aby jego dwoje starszych dzieci — Joe i Kate — oraz czwórka młodszych zaprzyjaźnili się. Mickey chętnie bawił się z synami swojego przyrodniego brata i uczestniczył w przyjęciach z Kate. Eliot odniósł sukces jako solowa artystka. Sting podarował jej swoją pierwszą gitarę basową, tę samą, na której nauczył się grać. Jake jest modelem, a Giacomo liderem zespołu Fiction Plane. Po trasie koncertowej, jak zawsze, muzyk wracał do domu do swojej luksusowej posiadłości w pobliżu Stonehenge. Latem wraz z Trudie wyjeżdżał do Toskanii, do swojej własnej posiadłości z pałacem z XVI wieku. W posiadłości Sting zbudował kaplicę z dużym posągiem Buddy. Około trzystu hektarów ziemi przeznaczone jest tutaj na lasy, winnice, gaje oliwne, dwa jeziora. Rodzina zajmuje się produkcją wina i produkuje rodzinne oliwy, sery, miód, uprawia własne warzywa. Muzyk stosuje dietę makrobiotyczną, unika półproduktów i konserwantów, ogranicza spożycie produktów mlecznych i mięsnych. Duże trasy koncertowe nie odbywają się bez osobistego kucharza, choć Sting przyznaje, że lubi pozwolić sobie na lody i czekoladę oraz kieliszek własnego wina. Być może ta kombinacja pomaga 68-letniemu artyście utrzymać energię czternastoletniego nastolatka i czuć się szczęśliwym. I oczywiście muzyka, bez której Sting nie może sobie wyobrazić swojego życia:W wywiadzie z 2003 roku muzyk nazwał Deborah 'swoją pierwszą prawdziwą dziewczyną', jest ona tematem piosenki 'Walking on the Moon', jednej z najpopularniejszych w repertuarze The Police. Kiedy Sting opuszczał jej dom, czuł się, jakby unosił się w stanie nieważkości.
Zdecydowanie jest coś uzdrawiającego w muzyce nie tylko dla tego, kto śpiewa, ale także dla słuchaczy. Poważnie traktuję ten szamański aspekt muzyki, bez egocentryzmu. Jest coś, co przekazujesz, transmitujesz... To wszystko kwestia wibracji i wyższych wibracji. Jeśli masz dobry głos, jest harmonia we wszystkich kierunkach. To łączy nas z czymś poza naszym zrozumieniem. Muzyka zawsze będzie dla mnie jedynym sposobem modlitwy. Będzie to wielką niespodzianką, kiedy stanę przed Panem.
Sting teraz
Ostatnio Sting nie nagrywał wielu nowych piosenek. Jednak w 2019 roku wydał album "My Songs" z nowymi aranżacjami i przerobionymi wersjami starych kompozycji. W 2020 roku piosenkarz miał zaplanowane kilka tras koncertowych (w tym w Europie Wschodniej), ale wszystkie zostały odwołane z powodu koronawirusa.Te piosenki... są gdzieś pomiędzy punktami A i B. Pomiędzy świadomym a nieświadomym. Pomiędzy życiem a śmiercią. Pomiędzy relacjami. Pomiędzy pandemią a epokami - polityczną, społeczną i psychologiczną. Wszyscy utknęliśmy pośrodku 'niczego' i wszyscy potrzebujemy mostu.
Zoomboola