Co szczególnie ważne — adaptacja nie będzie oparta bezpośrednio na anime, ale na bijącym rekordy popularności webtonie, który został przeczytany 14,3 miliarda razy na całym świecie, donosi Variety.
O czym opowiadało anime i manhwa
Świat został opanowany przez portale, z których wylewają się potwory. Tylko profesjonalni łowcy mogą z nimi walczyć. Główny bohater, Sung Jin-woo, to najsłabszy z nich wszystkich, ale to właśnie on dostaje szansę, by pokazać, z czego jest zrobiony i ocalić świat.Dlaczego warto się cieszyć na ten serial
Po pierwsze, dlatego że oryginał to rzadka historia, w której główny bohater nie dostaje mocy z góry na tacy. Zasługuje na nią. Potem, krwią, bólem i walką z potworami. To sprawia, że jego rozwój jest nie tylko spektakularny do oglądania, ale i emocjonalnie angażujący. To są bohaterowie, za którymi naprawdę chce się kibicować.
Źródło:
imdb.com
Aktorska adaptacja pozwoli rozwinąć to wizualnie na jeszcze większą skalę. Netflix wie, jak inwestować w takie projekty — wystarczy spojrzeć na "The Witcher" czy "One Piece".
Czego spodziewać się po adaptacji
Projekt jest obecnie w aktywnej produkcji, z premierą zaplanowaną na 2027 rok. Netflix ma już udane doświadczenia z K-dramami i adaptacjami gatunkowymi ("Avatar: The Last Airbender"), a przy międzynarodowej popularności oryginału stawka jest wysoka.Główną rolę zagra Byeon Woo-seok — gwiazda K-dramy "Lovely Runner". Za kamerami — duet Lee Hae-jun i Kim Byung-seo, znany z dynamicznego filmu akcji "Eruption".
Jeśli się uda — to nie będzie tylko fanservice dla miłośników anime, ale pełnoprawny blockbuster, za którym będą chcieli podążać nawet ludzie słyszący o Jin-woo po raz pierwszy. I na to zdecydowanie warto czekać. Wcześniej my z zoomboola.com opowiadaliśmy o anime, które urzekło gwiazdę "Twilight" — i trafiło na listę najlepszych filmów XXI wieku.