Biografia Matta Dillona
Matt Dillon to słynny amerykański aktor, który zaczął grać dość wcześnie i stał się prawdziwym idolem nastolatków w latach 80. i 90. Jedną z jego charakterystycznych ról jest twardy macho z kryminalną przeszłością (lub teraźniejszością). Później udało mu się odejść od tego wizerunku i zagrać wiele różnorodnych ról.Wczesne życie
Matthew Raymond Dillon urodził się w New Rochelle w stanie Nowy Jork 18 lutego 1964 roku. Jego matka, Mary Ellen, zajmowała się domem i wychowywała sześcioro dzieci — córkę i pięciu synów — podczas gdy jego ojciec, Paul, malował portrety i pracował jako kierownik sprzedaży. Rodzina ma pochodzenie irlandzkie, niemieckie i szkockie. Matt spędził większość swojego dzieciństwa w miasteczku Mamaroneck. Uczęszczał z rodziną do kościoła rzymskokatolickiego, chociaż Dillonowie nie uważali się za bardzo religijnych. Matt ukończył szkołę podczas kręcenia filmów, wracając do swojej przyczepy po scenach, by odrabiać lekcje.Kariera aktorska
Debiutanckim filmem Matta był młodzieżowy dramat "Over the Edge" (1979). Następnie zagrał w "Little Darlings" (1980) i "My Bodyguard" (1980). W tym czasie aktor zwrócił uwagę Francisa Forda Coppoli, który wkrótce zaprosił go do udziału w filmie. W 1983 roku na ekrany trafił dziś już kultowy film Coppoli "The Outsiders", oparty na popularnej amerykańskiej powieści S.E. Hinton. Obok Dillona, zdesperowanych nastolatków z problematycznych rodzin zagrali Rob Lowe, Diane Lane, Patrick Swayze oraz inne młode talenty. Po tym Dillon otrzymał główną rolę w kolejnym filmie Coppoli, dramacie "Rumble Fish", również opartym na twórczości S.E. Hinton. Dillon ponownie wcielił się w rolę lidera młodzieżowego gangu, a jego współgwiazdami byli wschodzące gwiazdy Hollywood, takie jak Mickey Rourke i Nicolas Cage. Rok później Dillon pracował z innym klasykiem amerykańskiego kina, Garrym Marshallem, w filmie "The Flamingo Kid" (1984). Prawdziwy przełom w karierze Dillona nastąpił dzięki roli narkomana Boba w filmie Gusa Van Santa "Drugstore Cowboy" (1989), który szybko stał się kultowy. Według samego Matta, to najlepsza rola w jego karierze. Jego współgwiazdami były Kelly Lynch i Heather Graham, które także stały się wielkimi gwiazdami tamtych czasów. Dillon ponownie współpracował z Van Santem w dramacie "To Die For" z 1995 roku. Niezależny reżyser zgromadził imponującą obsadę, od Nicole Kidman po młodego Joaquina Phoenixa, a Dillon znalazł swoje miejsce jako uparty mąż ambitnej postaci Kidman, który niespodziewanie staje się jej ofiarą. Do tego czasu było jasne dla wszystkich, że Dillon dawno przestał być przystojniakiem i przeszedł od symbolu seksu lat 80. do wszechstronnego aktora, który doskonale wpisuje się w każdy gatunek. Potwierdza to jego udział w takich projektach jak "Beautiful Girls" (1996) i "There's Something About Mary" (1998). Warto także zwrócić uwagę na grę Dillona w erotycznym thrillerze "Wild Things" (1998), gdzie ponownie znakomicie przedstawił charyzmatycznego i bezwzględnego macho. Jego współgwiazdami byli Denise Richards, Neve Campbell, Kevin Bacon oraz Bill Murray, a napięte zwroty akcji trzymały widzów w napięciu.W 2002 roku Matt Dillon spróbował swoich sił jako reżyser, tworząc kryminalny dramat "City of Ghosts" i grając w nim główną rolę. W filmie wystąpili Rose Byrne, Stellan Skarsgård i Gérard Depardieu , a recenzje krytyków były przyzwoite. Kolejnym wybitnym występem Dillona była rola Henry'ego Chinaskiego w filmie "Factotum", opartym na powieści Charlesa Bukowskiego. Jednak prawdziwe uznanie przyszło po premierze dramatu "Crash" (2004), który wstrząsnął Ameryką i światem. Za rolę oficera Ryana Matt otrzymał nominacje do najważniejszych nagród: Oscara, Złotych Globów, BAFTA i innych. Po tym Dillon uczestniczył w mniejszych, ale popularnych komediach, takich jak "Herbie Fully Loaded" (2005) z Lindsay Lohan i "You, Me and Dupree" (2006) z Owenem Wilsonem i Kate Hudson.
W 2011 roku Matt pojawił się gościnnie w jednym odcinku "Modern Family". W 2015 roku powrócił do telewizji, występując w dystopijnym serialu "Wayward Pines". W 2018 roku ukazał się thriller "The House That Jack Built" (2018) w reżyserii Larsa von Triera, kolejnego mistrza, z którym Dillon miał okazję współpracować. Matt zagrał seryjnego mordercę, który "zbudował" dom z ciał swoich ofiar. Według samego Dillona, nie stał się supergwiazdą, ale udało mu się zachować swoją tożsamość w zawodzie aktora. Ma swobodę wyboru ról i nie żałuje żadnego etapu swojej ponad trzydziestoletniej kariery.
Życie osobiste Matta Dillona
Matt zawsze starał się utrzymać swoje związki w tajemnicy. Wiadomo, że spotykał się z Cameron Diaz przez trzy lata. Para ogłosiła swoje rozstanie w 1998 roku. Później aktor nazwał Diaz swoją muzą i opisał rozstanie jako naturalny bieg wydarzeń:W wywiadzie w 2014 roku Dillon powiedział, że jest gotowy na poważny związek i już spotkał "tę jedyną". Nie wspomniał jej imienia, ale wyjaśnił, że nie jest osobą publiczną. Wkrótce dziennikarze ujawnili, że dziewczyną Dillona jest włoska aktorka Roberta Mastromichele....Słuchaj, kochałem ją i byliśmy bardzo blisko, ale wszystko po prostu miało swój bieg. Oboje byliśmy aktorami, ona mieszkała w Los Angeles, a ja w Nowym Jorku i nie chciałem zobowiązać się do przeprowadzki tam. Ale nie chcę mówić, że to z tego powodu. Wszystko po prostu miało swój bieg
Matt Dillon Teraz
Matt Dillon rzadko pojawia się na ekranie: wśród jego ostatnich filmów znajduje się dramat biograficzny "Capone" (2020), gdzie zagrał gangstera Johnny'ego Torrio, mentora Ala Capone, a także film "Asteroid City" w reżyserii Wesa Andersona.Ciekawostki
- Matt przesłuchiwał się i dostał rolę w "The Blue Lagoon" (1980) z Brooke Shields. Później odmówił udziału z powodu niechęci do pojawienia się nago na ekranie. Matt mógł również zagrać role w "Pulp Fiction" (1994) Quentina Tarantino oraz w "Novocaine" (2001), gdzie zastąpił go Steve Martin.
- Do hobby aktora należą baseball, muzyka kubańska, odwiedzanie targów staroci i podróżowanie.
- Brat Matta, Kevin Dillon, również jest aktorem.
Zoomboola