Film Dnia: "Reign Over Me" — Kiedy Adam Sandler sprawia, że płaczesz zamiast się śmiać

W świecie, gdzie nazwisko Adama Sandlera kojarzy się częściej z absurdalnym humorem i komediami, "Reign Over Me" jest jak policzek dla wszystkich, którzy przyzwyczaili się oceniać książkę po okładce.

To zupełnie inne kino. I prawdopodobnie jeden z najsilniejszych filmów dramatycznych lat 2000. Oglądając go ponownie, jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że komicy potrafią czasem zagrać tragiczne postaci znacznie lepiej niż aktorzy dramatyczni.

O czym jest film

Charlie (Adam Sandler) i Alan (Don Cheadle) to byli koledzy z college'u, którzy spotykają się przypadkowo po latach. Jeden ma żonę, dzieci i gabinet dentystyczny. Drugi kompletnie się rozsypał.

Charlie stracił rodzinę w zamachach z 11 września i od tamtej pory zamknął się w sobie: gra w gry, słucha muzyki, unika wszelkich rozmów o przeszłości. Alan pozornie wiedzie "normalne" życie, ale w środku jest równie pusty i szuka własnego zbawienia.
Aktor Adam Sandler z kręconymi włosami stoi w słuchawkach i płacze
Sceny z "Reign Over Me"
Źródło:
Ich spotkanie staje się punktem zwrotnym: dwóch ludzi, z których każdy nosi swój ból, próbuje odnaleźć drogę do siebie.

To historia o prawdziwej przyjaźni. Bez oklepanych melodramatów w stylu "nigdy się nie poddawaj, idź do przodu bez względu na wszystko" i tym podobnych. Tutaj jedna osoba po prostu nie pozwala drugiej utonąć. I to wystarczy.

Co mówią krytycy

Krytycy byli podzieleni, jak zwykle. Daily Telegraph nazywa film "zaskakująco poruszającym", a Empire zauważa, że to najlepsza godzina Don Cheadle'a i prawdziwy dowód na to, że Sandler potrafi naprawdę grać. Guardian pozostaje jednak chłodny: bez Sandlera film byłby zbyt słodkawy i banalny, a on to jedyne, co go uratowało.
Aktor Adam Sandler w czarnym płaszczu siedzi na krześle obok plakatu filmowego przedstawiającego go idącego ulicą
Plakat i scena z "Reign Over Me"
Źródło:
Na IMDb film ma ocenę 7,4, na Rotten Tomatoes — 64% od krytyków i 81% od widzów. I szczerze? Tym razem widzowie są bliżej prawdy.

Co mówią widzowie

Widzowie w swoich recenzjach są zaskakująco jednomyślni:
To prawdopodobnie najlepsza rola, jaką kiedykolwiek zagrał Adam Sandler. Porywająca, mistyczna, niewiele filmów sprawia, że płaczesz i oglądasz do końca. Naprawdę podobały mi się role drugoplanowe, bardzo wiarygodne.
Użytkownik Rotten Tomatoes Penni B.

Dlaczego warto obejrzeć

Reign Over Me to film o bólu, ale nie dla samego dramatu. To o tym, żeby być obok, kiedy wszystko się wali. O tym, żeby nie bać się cudzych problemów. I o tym, jak prawdziwa przyjaźń działa lepiej niż jakiekolwiek lekarstwo. To po prostu dobre kino. Naprawdę dobre kino.

A jeśli potrzebujesz czegoś bez niepotrzebnego dramatu — Reign Over Me jest warte twojego wieczoru. Wcześniej na zoomboola.com pisaliśmy o "Interstate 60" — road movie z najdziwniejszymi postaciami w historii kina.