Film Dnia "The Shooter" — film akcji, który zdecydowanie przegapiliście w latach 90

Spis treści:
"The Shooter" (1995) to właśnie ten film akcji z przeszłości, którego prawie nikt nie oglądał, ale który zdecydowanie zasługuje na drugą szansę.

I w roli głównej Dolph Lundgren. Ale tutaj to nie tylko chodzący pięść – to prawdziwy bohater z charakterem i nawet kilkoma nieoczekiwanymi emocjami.

Fabuła prosta jak najlepsze filmy akcji tamtej epoki. Amerykański marszałek jedzie do Europy, żeby zbadać możliwe morderstwo amerykańskiego ambasadora. Podejrzana? Milcząca i tajemnicza snajperka.

A potem klasyka gatunku: podwójni agenci, spisek, pościgi, strzelaniny i wewnętrzny konflikt. Akcja rozgrywa się na ulicach Pragi, co od razu dodaje uroku wizualnego i klimatu.

Oceny? Tak, istnieją. Ale...

Na IMDb – 5,1. Na Rotten Tomatoes – 25% aprobaty widzów. I tu jest sedno sprawy: nie pozwól, żeby te liczby zepsuły ci wrażenia.
Dziewczyna w czarnym ubraniu kucająca i aktor Dolph Lundgren z bronią w rękach patrzący w bok
Kadry z filmu "The Shooter"
Źródło:
To jeden z tych filmów, które są nieoczekiwanie dobre. Nie wybitne, ale solidne i uczciwe. Bez skomplikowanych wątków czy głupich zwrotów akcji. Po prostu dobry, staromodny film akcji.

Co wciąga

Po pierwsze, wschodnioeuropejski klimat połowy lat 90. – to już połowa sukcesu. Po drugie, niespieszona reżyseria, która stawia na napięcie, a nie bezmyślne eksplozje. I Lundgren – zaskakująco wielowymiarowy. Tutaj nie tylko walczy.

Jeśli dorastałeś na kasetach VHS, jeśli tęsknisz za dobrą, staromodną akcją bez CGI, "The Shooter" to jak ciepła podróż w czasie. A jeśli nigdy o nim nie słyszałeś – tym bardziej warto obejrzeć. Bo czasem filmy z najniższymi ocenami okazują się najbardziej nieoczekiwanymi odkryciami. Wcześniej na zoomboola.com opowiadaliśmy o filmie "Dark Waters" – prawdziwej historii, która sprawi, że zastanowisz się dwa razy nad każdą kroplą wody.