William Golding napisał dokładnie taki rodzaj książki. "Lord of the Flies" (1954) — powieść, która początkowo każe ci oczekiwać wesołej "Wyspy skarbów", ale zamiast tego dostarcza najciemniejszą lekcję o ludzkiej naturze.
O czym jest ta książka?
Samolot rozbija się na bezludnej wyspie. Wśród ocalałych — tylko chłopcy. Żadnych dorosłych, żadnych zasad, żadnych granic — wolność! Budują schronienia, rozpalają ogniska, bawią się w wodzów.
Dlaczego warto to przeczytać dzisiaj?
Książka została wydana w 1954 roku, ale jest całkowicie aktualna teraz. "Lord of the Flies" to metafora. O tym, jak łatwo maska przyzwoitości spada, gdy znikają prawa i konsekwencje. O cienkiej linii między cywilizacją a pierwotną bestią w nas.To także brutalnie przeszywająca opowieść o dorastaniu, ale w zupełnie innej, mroczniejszej tonacji. O rozpaczy i strachu przed uświadomieniem sobie, że nie jesteś już dzieckiem — ale człowiekiem zdolnym do wszystkiego. Nawet do najstraszniejszych rzeczy.
Dlaczego książka stała się klasykiem?
Golding otrzymał Nagrodę Nobla, a powieść stała się częścią programów szkolnych w wielu krajach (słusznie). Jest studiowana na kursach psychologii, socjologii i literatury. To nie jest tylko dystopia — to złowieszcze doświadczenie, gdzie czytelnik jest świadkiem upadku moralności.I tak — to nie jest thriller, który zapomnisz po finale. Bo zakończenie w tej książce to osobne dzieło sztuki. Po skończeniu powieści długo myślałem o tym, jak zachowałbym się, gdybym znalazł się na bezludnej wyspie z rówieśnikami powoli tracącymi rozum.
Przy okazji, książka ma cztery adaptacje filmowe, które wyszły w 1963, 1971, 1975 i 1990 roku. Ale przed ich obejrzeniem i tak polecałbym najpierw przeczytać powieść. Wcześniej my w zoomboola.com opowiadaliśmy o "One Flew Over the Cuckoo's Nest" — powieści, która doprowadza do szaleństwa (w najlepszym możliwym sensie).