"Weapons": Dlaczego uważam za przezabawne oglądanie najwyżej ocenianego horroru 2025 roku

Film Zacha Creggera "Weapons" nazywany jest "największym horrorem roku", krytycy są nim zachwyceni, Stephen King poleca go do obejrzenia, a oceny biją rekordy:

94% "świeżości" na Rotten Tomatoes, 7,8 na IMDb i 81 na Metacritic. Ale oto paradoks — podczas seansu śmiałem się częściej niż się bałem. I sądząc po publiczności wokół mnie, nie byłem sam. Wad jest mnóstwo: dziury w fabule, śmieszny złoczyńca, ciągłe jump scare'y zamiast atmosfery i finał, który zostawia w konsternacji, a nie w przerażeniu.

Fabuła, która obiecywała więcej

Historia brzmi mocno: cała klasa szkolna nagle znika w małym miasteczku. Mieszkańcy szukają dzieci, podczas gdy coś złowrogiego zaczyna się dziać za kulisami.

Początkowo film rzeczywiście trzyma w napięciu — przyzwoita gra aktorska, niepokojąca muzyka, ciekawe postacie. Ale im dalej, tym bardziej przemienia się z horroru w dziwną satyrę.
Zwiastun filmu Weapons
Główny złoczyńca (uwaga, spoiler) — staruszka o imieniu Gladys, która kontroluje ludzi przez magiczne drzewo. Brzmi jak przerażająca koncepcja, ale na ekranie to tylko śmieszna karykatura. W kulminacji dzieci ganiają za nią, a scena przypomina bardziej parodię "Benny'ego Hilla". Śmiałem się, gdy powinienem był kostnieć z przerażenia.

Dlaczego film nie działa jako horror

Główny problem to ton. W każdym napięciowym momencie twórcy jakby boją się doprowadzić strach do końca i wstawiają żart, zabijając wszelkie dreszcze. Nawet odkrycie tajemnicy rozczarowuje: jest zbyt proste i nie daje tego uczucia "ale zwrot akcji".

Krytycy też nie są zgodni. Jedni chwalą atmosferę i solidną grę aktorską, ale wielu pisze o banalności fabuły i pustym finale. "Potwory bez motywacji już nie są interesujące" — trafnie zauważyła Shubhra Gupta z The Indian Express.

Reakcja widzów

Recenzje internetowe są kompletnie podzielone. Jedni stawiają "Weapons" obok "The Conjuring" i "Get Out", inni nazywają to "rozwlekłą komedią o czarownicach". W recenzjach na IMDb widzowie narzekają na tony dziur fabularnych, niepotrzebne postacie i finał nakręcony tak absurdalnie, że publiczność w kinach zaczęła się śmiać na głos.
Grupa dzieci biegnie nocną ulicą obok domów
Plakat filmu Weapons
Źródło:
Wielu przyznaje, że spodziewało się po "Weapons" czegoś mrocznego i przełomowego, a dostało dwie godziny klisz i banałów. I nawet jeśli pojedyncze sceny działają — film jako całość się rozpada.

Podsumowanie

"Weapons" to nie straszne kino — to zabawna mieszanka horroru i farsy. I może w tym tkwi jego sekret. Jedni widzą w nim wybitny thriller psychologiczny, inni parodię gatunku. Ale osobiście ten film był zbyt niepoważny, żeby przestraszyć, i zbyt absurdalny, żeby traktować go jako dramat.

Tak więc, "Weapons" to najwyżej oceniany horror 2025 roku. Ale dla mnie pozostanie raczej najwyżej ocenionym żartem w gatunku horror. Wcześniej na zoomboola.com wyjaśniliśmy, dlaczego boimy się obejrzeć film, który nazywany jest najlepszym w XXI wieku.