10 lat temu zadebiutował film `Mad Max: Fury Road`. Czy warto czekać na kontynuację?

To, co wydawało się jasną, świeżą nowością, już stało się historią...

Jak szybko leci czas! Przełomowy film akcji George'a Millera „Mad Max: Fury Road” ma już 10 lat od swojej premiery. Został wydany 14 maja 2015 roku.

Przerażająco piękna wizja postapokaliptycznej przyszłości. Walka nadziei z szaleństwem. I całkowicie nowe spojrzenie na franczyzę filmową z Melem Gibsonem. Widzowie i krytycy byli zachwyceni pełnymi adrenaliny wyścigami po pustyni. Film otrzymał mnóstwo entuzjastycznych recenzji i sześć Oscarów.

Warto zauważyć, że produkcja filmu używała minimalnej ilości grafiki komputerowej, koncentrując się na pracy kaskaderów. A oczywiście profesjonalne występy Toma Hardy'ego, Charlize Theron, Nicholasa Houlta i Hugh Keays-Byrne'a zrobiły swoje. Aktorzy wyrażali emocje bardziej wyraziście oczami niż słowami: publiczność wierzyła im bezwarunkowo.
Tom Hardy jako Mad Max z żelazną maską na twarzy
Scena z filmu 'Mad Max: Fury Road'
Sukces skłonił twórców filmowych do stworzenia równie barwnego prequela z Anyą Taylor-Joy i Chrisem Hemsworthem. Został wydany w 2024 roku pod tytułem „Furiosa: Chronicles of Mad Max”, ale spotkał się z chłodniejszym przyjęciem, nie zarabiając oczekiwanych sum. Przy okazji, George Miller wcześniej wspominał, że miał wystarczająco dużo materiału nie tylko na prequel, ale także na sequel. Według strony zoomboola.com, kontynuacja miała nosić tytuł „Mad Max: The Wasteland”. Jednak los tego filmu jest obecnie nieznany. W 2024 roku Tom Hardy powiedział Forbesowi, że nie ma nadziei na powrót do kultowej roli w wspomnianym filmie akcji.