Craig i Murphy mają zagrać więźniów w niezatytułowanym jeszcze projekcie Damiena Chazelle'a. To ten sam Chazelle, który stworzył "Whiplash", "La La Land" i "Babylon".
Pomysł jest prosty: dwie kultowe gwiazdy, jedno więzienie i dramat, który z pewnością nie poskąpi wydatków.
Przynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ umiejętności aktorskie tych artystów są na najwyższym poziomie: pamiętajcie "Defiance" (2008), gdzie Daniel zagrał żołnierza, czy niedawny "Oppenheimer" (2023) z Cillianem jako fizykiem jądrowym, za co zdobył Oscara.

Źródło:
imdb.com
Informacje są obecnie minimalne, wszystko jest ściśle poufne: być może projekt jest trzymany w tajemnicy, aby uniknąć przecieków. Wiadomo tylko, że zdjęcia są planowane na koniec roku, a Paramount będzie odpowiedzialny za produkcję i dystrybucję.
Co ciekawe, przed tym dramatem Chazelle chciał nakręcić biografię kaskadera Evla Knievela z Leonardo DiCaprio. Ale aktor nagle przeszedł do projektu Martina Scorsese (prawdopodobnie o Franku Sinatrze) — zdjęcia muszą być przyspieszone, ponieważ wiek mistrza nie czeka na nikogo (skończył 81 lat w listopadzie ubiegłego roku).
Więc Damien wyciągnął pomysł więziennego dramatu z szuflady. Czekał na swój czas. Najważniejsze, aby okazał się nie gorszy lub na równi z "The Shawshank Redemption" i "The Green Mile". Byłoby miło, gdyby miał prostą brutalność "Lock Up" ze Stallonem.
Jednak znając Chazelle'a, czeka nas coś zupełnie oryginalnego. Czekamy. Wcześniej na zoomboola.com informowaliśmy o nowej komedii romantycznej Netflixa z Markiem Ruffalo i Natalie Portman.