Rosyjska edycja Kinopoisk przeprowadziła wywiad z aktorem, gdy był w drodze do Cannes na premierę nowego filmu Wesa Andersona "The Phoenician Scheme".
W filmie Bill, nawiasem mówiąc, gra rolę samego Boga. I to nie w przenośnym sensie, ale dosłownie. Zgodnie z fabułą, postać Benicio del Toro (Zha-Zha Korda) umiera i trafia do nieba, gdzie spotyka go Pan, grany przez Murraya, gotowego osądzić go za jego uczynki za życia.

Źródło:
imdb.com
Według Billa, on i Wes Anderson od dawna są na tej samej fali. Są przyjaciółmi, podróżują i robią razem filmy (Murray zagrał w jego "The French Dispatch", "The Grand Budapest Hotel" i innych).Bill MurrayCzy jestem godzien grać Józefa? Wielkie role! A Bóg to ten główny, najważniejszy. Musiałem znaleźć w sobie pokorę i skromność!
Kiedyś razem z Wesem i aktorem Owenem Wilsonem znaleźli się na morzu—rozpoczęła się burza. Wilson spanikował i położył się na dnie jachtu, podczas gdy Wes, bez wahania, chwycił za ster i poprowadził ich przez fale. Murray zauważa, że reżyser działa dokładnie tak samo w życiu:
Z nim jest świetnie, bo dokładnie wie, dokąd zmierzamy, gdzie się zatrzymujemy, gdzie jemy. Zawsze dokładnie się przygotowuje, wyjaśnił aktor.
Nigdy nie widziałem takiej atmosfery. Nawet w przerwach między pracą jesteśmy razem.
Wszystko tchnie jednym celem—film. I wydaje się, że "The Phoenician Scheme" będzie jednym z tych dzieł, które rodzą się nie w pośpiechu, ale w jednym rytmie, prawie jak rodzina. Wcześniej, na zoomboola.com analizowaliśmy zwiastun nowego filmu Wesa Andersona, w którym reżyser zgromadził wszystkie gwiazdy Hollywood.