Strony obracają się o 90 stopni. A to, co czytasz, dosłownie odmawia złożenia się w spójny obraz.
Tak działa "House of Leaves" (2000) — powieść, którą można nazwać literackim labiryntem przerażającym do szpiku kości. Fabuła to tutaj tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwy horror tkwi w formie, w tym, jak książka niszczy granice między czytelnikiem a tekstem, łamiąc czwartą ścianę.
Z początku wszystko wydaje się dość tradycyjne. Młody facet o imieniu Johnny znajduje rękopis tajemniczego ślepego starca, Zampano. Ten podobno analizował jakiś film dokumentalny — o rodzinie, która przeprowadza się do domu i odkrywa w nim coś dziwnego: pokoje, których wcześniej tam nie było. I korytarze, które stają się coraz dłuższe.

Źródło:
markzdanielewski.com
Ale ty nie tylko czytasz tę historię. Nawigujesz przez przypisy, komentarze, poprawki, fragmenty dzienników. Strony stają się serią kodów, a słowa zdają się wymykać. Książka wciąga cię w siebie i nie ma wyjścia z tego domu.
Autor, Mark Danielewski, tworzy nie powieść, ale eksperyment — na granicy tekstu, grafiki i znaczenia. Porównałbym jego styl do Fostera Wallace'a, Borgesa, Lovecrafta i Davida Lyncha — i prawdopodobnie wszyscy byliby zadowoleni.
"House of Leaves" to jednocześnie horror, dramat rodzinny i postmodernistyczna łamigłówka. Ale przede wszystkim — to doświadczenie i niekonwencjonalna forma.
Powieść ma strukturę pseudo-akademickiej publikacji: kompletną z odwołaniami do nieistniejących źródeł, poprawkami redakcyjnymi i komentarzami narratora. A formatowanie stron to już osobne wyzwanie.
Czasami tekst wpływa na marginesy, rozprasza się po przekątnej, prawie całkowicie znika lub wymaga obrócenia książki, żeby go przeczytać. To wszystko nie jest popisem projektanta — to sposób na zanurzenie cię w samej istocie horroru. Klaustrofobia, agorafobia, paranoja — wszystko tu jest.
"House of Leaves" stał się jednym z głównych przykładów tak zwanej literatury ergodycznej, gdzie czytelnik nie jest tylko obserwatorem, ale uczestnikiem.
A jeśli dawno nie czułeś jednocześnie przerażenia i zachwytu nad książką — czas otworzyć drzwi do tego domu. Tylko zapamiętaj drogę powrotną. Choć kto mówi, że w ogóle istnieje? Wcześniej na zoomboola.com opowiadaliśmy o siedmiu książkach, które gwiazdy polecają przeczytać już teraz: lista od Reese Witherspoon i Emmy Roberts.