Wygląda na to, że Sarah Michelle Gellar, która grała główną rolę w serialu, znalazła idealną formułę. Tak, "Buffy" wraca. I prawdopodobnie z nią — dosłownie wszyscy, włącznie z postaciami, które już zginęły w oryginale.
Informacja pochodzi wprost od samej Gellar. W wywiadzie dla Vanity Fair Italia ujawniła, że w nowej "Buffy" chciałaby ponownie spotkać każdą pojedynczą postać z mistycznego dramatu — bez wyjątków.
Marzę o sprowadzeniu z powrotem wszystkich, którzy zginęli, ale musimy zostawić też miejsce na nowe historie, powiedziała aktorka. Jak fanfiction, który ożył: wskrzeszenia, powroty, świeże zwroty akcji. A co najważniejsze — lekka ręka i równowaga między przeszłością a przyszłością.
Co wiemy o rebocie
Projekt jest w produkcji w Hulu, a pilot już dostał zielone światło. Nora i Lila Zuckerman pełnią funkcję showrunnerek — doświadczonych scenarzystek z solidnymi referencjami (pracowały przy tworzeniu serialu "Haven" opartego na "The Colorado Kid" Stephena Kinga).
Źródło:
imdb.com
Główną rolę dostanie Ryan Kiera Armstrong — młoda aktorka, którą Gellar nazwała "jedyną możliwą Buffy dla nowego pokolenia". Sama Sarah powróci w pilocie i pojawi się później w serialu jako dorosła Buffy. Tak, już nie licealistka, ale prawdopodobnie mentorka — jak kiedyś Giles dla niej. Piękne domknięcie koła, prawda?
Co szczególnie miłe — twórcy nie planują po prostu kopiować starych sezonów. Chcą rozszerzyć uniwersum, pogłębić go, ale nie zdradzić ducha oryginału. Plus — chcą zbudować most między fanami z lat 2000. a nowymi widzami, którzy nie wiedzą, kim są Willow czy Spike.

Źródło:
imdb.com
Dlaczego to może rzeczywiście zadziałać
Bo "Buffy" to nie tylko serial o wampirach. To historia o dorastaniu, wewnętrznej sile, stracie i przyjaźni. A jej świat jest elastyczny, żywy i naprawdę kochany przez miliony. Jeśli uda się nie stracić magii oryginału, jednocześnie tchnąć w niego nowe życie, możemy patrzeć na jeden z najbardziej udanych rebootów dekady.Biorąc pod uwagę trend na nostalgię, oto co możemy powiedzieć: jeśli nagle poczujecie ukąszenie z przeszłości — nie martwcie się. To tylko "Buffy" wraca. Wcześniej na zoomboola.com opowiadaliśmy o rebocie "Highlander" z Henrym Cavillem w roli głównej.