Ten film Stevena Spielberga, który wyszedł 50 lat temu, wciąż pozostaje moim ulubionym thrillerem

Niewielu udało się powtórzyć jego sukces, prawda?

Gdybym miał wybrać jeden film, który całkowicie zmienił nasze rozumienie thrillera — nawet bym się nie wahał. To zdecydowanie "Jaws".

20 czerwca 2025 roku minęła 50. rocznica kultowego filmu Stevena Spielberga. Pół wieku od premiery, która na zawsze zmieniła Hollywood. "Jaws" dosłownie stworzył to, co dziś uważamy za oczywiste — letni blockbuster.

Ale odrzućmy na bok efektowne nagłówki i analizy historyczne, a zostaje nam po prostu doskonałe kino. Jeden z tych rzadkich filmów, który wciąż przykuwa do ekranu po dekadach, sprawiając, że zapominasz mrugać.
Aktor Robert Shaw w szarej czapce stoi obok tablicy z narysowanym kredą rekinem
Kadr z filmu "Jaws"
Źródło:
Ten film to nie tylko historia o rekinie. To opowieść o strachu, który w nas mieszka. O tym nieznanym, co może wypłynąć w każdej chwili. I nagle boisz się zanurzyć stopy w jeziorze, a nawet... w wannie.

Ciekawostka: strach (w większości) minął z wiekiem, ale jako dzieciak długo błagałem rodziców, żeby kupili mi płetwę grzbietową jak u rekina, żebym mógł się nią bawić w kąpieli.

Jasne, dzisiejsze filmy pękają w szwach od niesamowitej grafiki kosztującej miliony. Ale nawet teraz niewielu twórców potrafi tak zręcznie i subtelnie bawić się nerwami widzów, jak zrobił to Spielberg w 1975 roku.

Kamera powoli zbliżająca się do pływaka, hipnotyzujący rytm legendarnej ścieżki dźwiękowej Johna Williamsa i nieobecność rekina przez większość filmu — to czysta magia.
Rekin z otwartymi szczękami w niebieskim świetle
Kadr z filmu "Jaws"
Źródło:
Film nie potrzebuje obrony. Nawet bez nagród, wpływu na branżę czy rekordów kasowych — i tak byłby cholernie dobry. Bo kiedy wracasz do niego po latach, wciąż podskakujesz na ten nieomylny dźwięk: dan-dan... dan-dan... dadadadadada!

Jeden z widzów Rotten Tomatoes ujął to idealnie:
"Jaws to główny powód, dla którego w ogóle istnieje zjawisko letnich blockbusterów. To film, przez który boję się wchodzić do wody, gdzie nie widzę dna. To prawdopodobnie najlepszy horror, jaki kiedykolwiek nakręcono. Zasługuje na miejsce na Mount Rushmore amerykańskiego kina. A jego ścieżka dźwiękowa to jedna z najlepszych, jakie kiedykolwiek stworzono dla wielkiego ekranu."
Widz o imieniu Tim M. z Rotten Tomatoes
Trudno się z tym nie zgodzić. Po pięćdziesięciu latach "Jaws" wciąż trzyma nas w napięciu. Wciąż trafia w emocje. I wciąż pozostaje moim absolutnie ulubionym thrillerem. Wcześniej na zoomboola.com pisaliśmy o "The Shooter" — akcyjniaku z lat 90., który zdecydowanie przegapiliście.