Po raz pierwszy od dawna wiadomość o nowym filmie o Bondzie nie wywołuje niepokoju — budzi prawdziwe oczekiwanie. A powodem nie jest nazwisko nowego Bonda (jeszcze go nie wybrali), zmiana epok czy przebudowa franczyzy pod nowe standardy. Chodzi o reżysera. Denisa Villeneuve'a.
Twórca "Dune", "Arrival", "Prisoners" i "Blade Runner 2049" oficjalnie wyreżyseruje 26. film o Jamesie Bondzie, donosi Hollywoodreporter.
Według samego Villeneuve'a, jest fanem Bonda od dzieciństwa:
Niektóre z moich najwcześniejszych wspomnień z kina są związane z 007. Dorastałem, oglądając filmy o Jamesie Bondzie z ojcem. jestem oddanym fanem Bonda. Dla mnie to święte terytorium.
Co może dać duet "Villeneuve + Bond"?
Nie oczekujcie błyskotkowej akcji bez głębi. Wszyscy znamy charakterystyczny styl Villeneuve'a: medytacyjne tempo, niepokojącą ciszę, skalę jako presję emocjonalną.
Źródło:
imdb.com
Villeneuve prawdopodobnie odejdzie od wizerunku "superszpiega z idealną fryzurą". Jego Bond może być czymś zupełnie innym.
Myślę, że to może być zimny, powściągliwy bohater bez pewności siebie i charakterystycznych żartów. Bardziej w duchu K z "Blade Runner 2049".
Uniwersum Bonda w jego rękach prawdopodobnie też się zmieni. Villeneuve uwielbia tworzyć rozległe światy z niuansowaną atmosferą — ale nigdy tylko dla efektu wizualnego. Jego futuryzm zawsze służy znaczeniu. Więc możemy zobaczyć Bonda, gdzie skala polityczna i stawki osobiste są dramatycznie przeplatane.
Szczerze mówiąc — to może nawet nie być "Bond", ale Villeneuve w świecie Bonda. I to brzmi jeszcze lepiej.

Źródło:
imdb.com
Ranking najlepszych filmów o Jamesie Bondzie
Z okazji wiadomości o wyborze reżysera chcę podzielić się moim osobistym rankingiem Bondów od najlepszego do najgorszego (subiektywnie, ale z miłością do franczyzy):- Casino Royale (2006) — idealna równowaga charakteru, stylu i dramatu
- Goldfinger (1964) — klasyk, który wszystko rozpoczął
- Skyfall (2012) — rzadki blockbuster, który ociera się o sztukę
- From Russia with Love (1963) — Bond bez nadmiaru, czyste napięcie
- Spectre (2015) — niedoceniany, ale estetycznie wyrafinowany
- You Only Live Twice (1967) — stylowy vintage, choć czasem groteskowy
- No Time to Die (2021) — emocjonalnie ciężki, ale przeciągnięty
- Moonraker (1979) — Bond w kosmosie brzmi lepiej, niż wygląda
- Die Another Day (2002) — przesadzony i szczerze mówiąc czasem śmieszny
- Licence to Kill (1989) — brak zarówno energii, jak i stylu