Zamiast finału pierwszej części i początku drugiej widzowie zobaczą ekskluzywną 7-minutową sekwencję animowaną. Ten tajemniczy fragment to brakujący element układanki, na który fanowie czekali niemal dwie dekady – donosi Variety.
Sam Tarantino komentuje: "Niesamowicie się cieszę, że fani mogą w końcu obejrzeć to jako jeden film. Najlepszy sposób na doświadczenie Kill Bill: The Whole Bloody Affair? Kino. Krew i flaki na wielkim ekranie w całej okazałości!"
Pierwotna wizja
Według Quentina "Kill Bill" od początku miał być jednym filmem trwającym ponad cztery godziny. Ale studio obawiało się, że widzowie nie wytrzymają takiego maratonu, więc podzielono go na dwie części: pierwsza weszła do kin w październiku 2003, druga w kwietniu 2004.Nowa sekwencja animowana
Dodatkowy animowany fragment budzi spore emocje. Trwa 7 i pół minuty i dosłownie połączy obie części. Szczegóły owiane są tajemnicą, ale styl podobno nawiąże do kultowej animowanej sekwencji opowiadającej historię O-Ren Ishii.Arcydzieło, które jedni kochają, inni nie znoszą
Tarantino nazywa Kill Bill jednym z najlepszych filmów swojej kariery: "Urodziłem się, żeby go nakręcić" – powiedział w podcaście Pam's Coffy.
Źródło:
imdb.com
Liczby jednak mówią same za siebie: pierwsza część ma 85% "świeżości" na Rotten Tomatoes i 8.2 na IMDb. Uma Thurman jako Panna Młoda stała się ikoną popkultury, a żółty dres i katana – symbolami całej epoki. Wcześniej pisaliśmy o tym, które inne filmy Tarantino uważa za swoje ulubione na zoomboola.com.