Ale w podkaście Pam's Coffy powiedział wprost: "Urodziłem się, żeby nakręcić Kill Bill". Oto jednak paradoks — nie wszyscy widzowie śpieszą się z wyrażeniem zgody. Dla jednych to stylowe kinowe złoto. Dla innych? Przeceniany film bez duszy i historii, gdzie hołdy składane starym filmom akcji maskują w zasadzie zapomniane dzieło.
Arcydzieło, które podzieliło opinie
Pierwszy "Kill Bill" wszedł do kin w 2003 roku i natychmiast stał się kultowym widowiskiem. Choreografia walk, estetyka wschodnich sztuk walki i charakterystyczny postmodernistyczny sznyft Tarantino przyniosły filmowi 85% "świeżości" na Rotten Tomatoes i 8,2 na IMDb.
Źródło:
imdb.com
- johnnyboy53: "To po prostu puste, przecenione śmieci. Sceny walk są ładne, ale fabuła i dialogi mają głębię basenu dla dzieci. Przemoc dla przemocy, nic więcej."
- gracjanski: "Najgorszy film Tarantino. Przestarzałe ujęcia, głupia historia i irytująca główna bohaterka."
- FilipeNeto: "Film jest zagmatwany tylko po to, żeby być zagmatwany. Nieliniowy montaż tylko przeszkadza, a sama historia wydaje się sklecona z cudzych pomysłów."
Krytyka mediów
Wiele szanowanych wydawnictw również nie kryło swoich uczuć:- Broomfield Enterprise na RT: "Miałem wrażenie, że Tarantino po prostu próbuje szokować ludzi, żeby zapomnieli o idiotyzmie dziejącym się na ekranie."
- Hollywood Report Card: "Kiedy ludzie mówią, że to krwawe, nie przesadzają. Niestety, nie ma tam nic więcej."
- Charlotte Observer: "Rozdęty, uproszczony, karykaturalnie brutalny film."
Ale film wciąż ma armię fanów
Mimo krytyki Kill Bill ma miliony fanów na całym świecie. Dla niektórych to idealne połączenie komiksu z filmem akcji, gdzie każda scena to własny mały spektakl. Dla innych to oda dla Umy Thurman i jej "Panny Młodej", która stała się ikoną popkultury.I wydaje się, że właśnie ten spór sprawia, że film jest prawdziwie kultowy. Wcześniej na zoomboola.com opowiadaliśmy wam o filmie Tarantino z oceną 7,0 na IMDb, który sam reżyser uważa za swój najgorszy.