Kiedyś sporządził listę swoich ulubionych filmów wydanych od 1992 roku — czyli od momentu, gdy świat odkrył, kim jest Quentin Tarantino. Znalazły się wśród nich klasyki kina oraz te produkcje, które grzecznie można określić jako "ciekawe, ale zdecydowanie na amatorów". Wybraliśmy pięć — tych najbardziej zaskakujących.

Źródło:
youtube.com
The Insider (1999)
W rolach głównych: Russell Crowe, Al PacinoWynik Rotten Tomatoes: 96%
Wciągająca historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Jeden zwolniony dyrektor koncernu tytoniowego chce ujawnić prawdę o nikotynie i uzależnieniu. Producent telewizyjny chce to wyemitować. Jedyny problem? Wielkie korporacje są temu przeciwne. Bardzo przeciwne.
Lost in Translation (2003)
W rolach głównych: Bill Murray, Scarlett JohanssonWynik Rotten Tomatoes: 95%
Starzejąca się gwiazda, znudzona absolwentka college'u, Tokio świecące neonami. Spotykają się, dzielą długie milczenia i wędrują przez hotele i bary. To piękne. To bardzo wolne. To subtelne.
Battle Royale (2000)
W rolach głównych: Takeshi Kitano, Tatsuya FujiwaraWynik Rotten Tomatoes: 90%
Wyobraź sobie: 42 uczniów z wybuchowymi obrożami przemierza wyspę, polując na siebie pod aprobującym spojrzeniem władz. Brzmi brutalnie? To był rok 2000, na długo przed "Igrzyskami śmierci".
Anything Else (2003)
Obsada: Jason Biggs, Christina Ricci, Woody AllenWynik Rotten Tomatoes: 40%
Komedia romantyczna w charakterystycznym stylu legendarnego Woody'ego Allena — z gadatliwymi bohaterami, wątpliwymi związkami i wiecznie wątpiącymi mężczyznami.
Shaun of the Dead (2004)
Obsada: Simon Pegg, Nick FrostWynik Rotten Tomatoes: 92%
Zwykły londyński sprzedawca nagle znajduje się w epicentrum zombie-apokalipsy. Uzbrojony w najlepszego przyjaciela, kilka łopat i butelkę piwa próbuje przetrwać.
Jaki jest werdykt?
Geniusz poznaje geniusza z daleka. A także — pod najdziwniejszymi kątami. Filmy Tarantino to złoty standard, ale jego gust jako widza? To już dyskusyjna sprawa.Sprawdź te pięć filmów — i zdecyduj, kim jesteś: kimś z gustem na poziomie Tarantino, czy kimś, kto potrzebuje czegoś nieco bardziej wyluzowanego. Wcześniej na zoomboola.com pisaliśmy o tym, jak Tarantino uważa ten film za swoje najlepsze dzieło, podczas gdy widzowie nazywają go "przereklamowanym śmieciem".