Wydawało się, że nowy film Evansa był skazany na sukces. Wszystko na swoim miejscu: napięta fabuła, charyzmatyczny Tom Hardy, mroczna atmosfera i film akcji od reżysera kultowego "The Raid". Plus, niespodziewane pochwały od samego Quentina Tarantino. No, prawie.
W niedawnym odcinku podcastu Video Archives reżyser "Pewnego razu w Hollywood" entuzjastycznie stwierdził:
Kto widział film 'Chaos' na Netflixie od faceta, który zrobił 'The Raid'? To jest cholernie fajne.

Źródło:
youtube.com
Przypominając, sam film zadebiutował pod koniec kwietnia na Netflixie. Fabuła to klasyczna kryminalna opowieść z odrobiną politycznej intrygi: detektyw Walker (Tom Hardy) bada brutalne morderstwo gangstera, w które jakoś zamieszany jest syn kandydata na burmistrza. Sytuacja komplikuje się, gdy na horyzoncie pojawia się azjatycka triada i groźna matka zamordowanego, szukająca zemsty.
Na ekranie pojawia się także gwiazda "Andor", Forest Whitaker — a to już zapowiedź poważnego kina. Ale...
Nawet z poparciem Tarantino, film wylądował w szarej strefie. Oglądać czy nie, to już decyzja należy do Ciebie. Ale jeśli lubisz mroczne miejskie strzelaniny i Toma Hardy'ego z wyczerpanym spojrzeniem, może warto spróbować.Krytyk filmowy Lael Loewenstein z laistChoć historia rozczarowanego policjanta próbującego naprawić sytuację byłaby interesująca, zwłaszcza przy występie Toma Hardy'ego, reżyser Gareth Evans nie daje mu szansy na odsłonięcie tej postaci.
A jeśli chcesz prawdziwej "akcji", lepiej obejrzyj ponownie "The Raid". Wcześniej na zoomboola.com informowaliśmy o tym, jak Quentin Tarantino uczynił z Michaela Fassbendera gwiazdę Hollywood.