Mark Wahlberg stracił blask. Jego nowy film rozczarował krytyków, którzy nazwali go "głupim"

Mark Wahlberg gra główną rolę w nowym filmie, ale widzowie i krytycy są podzieleni — czy wciąż jest bohaterem akcji, którego pamiętamy, czy stracił swój blask?

Najnowszy film Shane'a Blacka "Play Dirty" zadebiutował na Prime Video (1 października) z wielką pompą, ale recenzje są dalekie od entuzjastycznych. Metacritic wystawił letnie 55 punktów, a krytycy używają określeń w stylu "głupi", "przewidywalny" i "pusty".

Pierwsze wrażenia

Niektórzy twierdzą, że Wahlberg gra bez zaangażowania, a jego Parker nie jest ani groźny, ani sympatyczny. Aktor szczególnie blado wypada obok LaKeitha Stanfielda – który, zdaniem recenzentów, "kradnie każdą scenę bez wysiłku".
Zwiastun filmu Play Dirty
Inni docenili przyzwoity humor, żwawe tempo i efektowne strzelaniny, które trzymają w napięciu.

Co mówią krytycy

  • The Hollywood Reporter: "Wahlberg nie wnosi wiele charyzmy, zwłaszcza grając u boku LaKeitha Stanfielda, który przyćmiewa wszystkich w każdej scenie bez wysiłku".
  • TheWrap: "Trudno uwierzyć w Wahlberga jako Parkera nawet po dwóch godzinach seansu".
  • Collider: "Black wciąż wie, jak tworzyć równie zabawne i dynamiczne komedie ze wszystkimi charakterystycznymi dla niego zabiegami, które tak kochamy".
  • Paste Magazine: "Szalona mieszanka akcji, komedii i kryminału, która jest otwarcie absurdalna, ale dobrze zrealizowana dzięki celowo głupawym postaciom i solidnym gagom".

O czym to jest

Historia śledzi złodzieja Parkera (Mark Wahlberg), który zostaje zwerbowany do dużego skoku. Zbiera ekipę i łączy siły z partnerami o pseudonimach Grofield i Zen.
Aktor Mark Wahlberg w bordowej marynarce spoglądający w bok
Scena z filmu Play Dirty
Źródło:
Na papierze to klasyczna akcja kryminalna z przygodowym duchem, ale wielu widzów porównało fabułę do kłębka klisz.

Czy warto obejrzeć?

Jeśli spodziewacie się, że "Play Dirty" otworzy nowy rozdział w karierze Marka Wahlberga – nie łudźcie się. To raczej film na tło, gdzie humor ratuje sytuację, gdy scenariusz kuleje. Ale jeśli macie ochotę na bezmyślną akcję z kilkoma niezłymi gagami i charyzmatycznym Stanfieldem, warto spróbować.

Co obejrzeć zamiast tego

Co ciekawe, inny film o tym samym tytule powstał w 1969 roku z Michaelem Caine'em w roli głównej. I ten krytycy naprawdę nazywają prawdziwym klasykiem. Na Rotten Tomatoes ma idealny wynik – 100% pozytywnych recenzji.

Bez przeładowanego montażu czy wymuszonych żartów, po prostu mocny dramat wojenny o oddziale byłych skazańców wysłanych na śmiertelną misję. Ironia? Pół wieku później "stary" "Play Dirty" wygląda znacznie świeżej niż nowy. Wcześniej na zoomboola.com informowaliśmy, że widzowie IMDb wysoko ocenili anime "Nyaight of the Living Cat" od twórców "Berserk".